W Roosendaal narzekają na polski sklep
- Utworzono: wtorek, 19, maj 2015 13:30
Mieszkańcy ulicy Gastelseweg w Roosendaal narzekają na polski sklep Swojska Chata, który został otwarty w grudniu. Twierdzą, że z jego powodu w okolicy szerzy się pijaństwo, a do tego część podpitych klientów załatwia swoje potrzeby w ogródkach.
Jeden z mieszkańców, Barro Wijkmans, porobił klientom zdjęcia. - To jeden wielki bałagan - mówi, pokazując fotografie spożywających alkohol gości, źle zaparkowanych samochodów i pozostawianych gdzie popadnie puszek po piwie.
Operator sklepu odcina się od tych oskarżeń. - Widziałem te puszki. To puszki po holenderskich piwach, których my nie sprzedajemy. Jestem pewien, że nasi klienci nie wyrzucają puszek na ulicę - mówi tłumacząca jego słowa na język holenderski pani Oleksiak, dodając, że pracownicy Swojskiej Chaty czują się dyskryminowani. - To wszystko bierze się chyba z konkurencji, bo przychodzi do nas też dużo holenderskich klientów. Jeżeli ktoś sika w czyimś ogródku, to po prostu policja powinna wypisać mandat.
Mieszkańcy nie dają jednak za wygraną. Na 26 maja zaplanowano spotkanie z właścicielem sklepu, jego operatorem oraz przedstawicielami władz, na którym zostanie podjęta próba rozwiązania problemów.
źródło: bndestem.nl
(łd)